Dziś OSET. Przekazujemy go od naszego CZYTELNIKA, mocno zbulwersowanego obsługą klienta przez młodą ekspedientkę w SALONIE EMPIK PUŁTUSK w VENDO PARK. - A było tak. Kupiłem książkę, zapłaciłem i spytałem, czy mogę prosić o zapakowanie zakupu, bo książkę kupiłem na prezent. Ekspedientka powiedziała, że książek nie pakują. Poprosiłem więc o najzwyklejszy papier, kobieta odpowiedziała, że nie mają papieru. Spytałem, czy dostanę lub kupię foliową torebkę. Nie dostałem i nie kupiłem – nie było torebek. Wyszedłem więc z EMPIKU z książką w ręku, a padał deszcz, zadziwiony i podenerwowany takim traktowaniem klientów. I to gdzie? W EMPIK-u, gdzie chyba kultura bycia i kontaktu z klientem powinna być obowiązkowa i przestrzegana.
W świetle tego, co przekazał nam CZYTELNIK TYGODNIKA, mocno powątpiewamy, czy TO MIEJSCE w Pułtusku powinno nosić nazwę SALON.
