Nadnarwianka. Trener na razie zostaje
Spotkanie zarządu z najwierniejszymi kibicami miało na celu wyjaśnienie sytuacji w klubie wobec szumu, który pojawił się w ostatnich tygodniach
- 08.03.2016 11:19
Nie bez powodu, gdyż tydzień wcześniej Nadnarwianka nie zebrała wystarczającej liczby piłkarzy, aby rozegrać sparing z Polonią Iłowo W ten weekend się udało - Nadnarwianka co prawda przegrała 1:4 sparing z czwartoligowym Bugiem Wyszków, ale na mecz rozegrany w Ciechanowie pojechało piętnastu zawodników. Jedyną bramkę w meczu zdobył tuż po przerwie Mariusz Dziczek. Zagraliśmy w składzie: A. Dobrosielski - W. Karkowski, P. Bobowski, Ł. Zalewski, Ł. Michalski - K. Jagielski II, K. Wiśniewski, G. Sokołowski, D. Pik, P. Cywiński - M. Dziczek W II połowie wystąpili również: P. Kruk, M. Ściborski oraz dwóch testowanych zawodników. Kilka godzin później odbyło się zorganizowane przez zarząd klubu, spotkanie z kibicami. Obecni byli na nim prezes Łukasz Pieńkos oraz członek zarządu Krzysztof Strusiński, którzy odpowiadali na pytania obecnych fanów. Szkoda, że była ich tak mała liczba, bo w internecie po przegranych meczach można było znaleźć czasem kilkadziesiąt anonimowych komentarzy. Zabrakło odwagi, aby przyjść i powtórzyć to w cztery oczy. Cieszy natomiast zainteresowanie klubem i obecność na spotkaniu dyrektora MOSiR-u Piotra Karkowskiego. Zwracano uwagę na zbyt wąską kadrę (aktualnie przy dobrych wiatrach jest to 16-18 piłkarzy, co nie jest na pewno liczbą wystarczającą wobec możliwych kontuzji, pauz za kartki i innych okoliczności), a także szukano przyczyn dlaczego wielu młodych zawodników z Pułtuska w ciągu ostatniego roku zaprzestało treningów. Stwierdzono, że trener Cezary Moleda powinien dotrzeć do tych piłkarzy, bo nie jest to rolą prezesa, który wywiązuje się ze swoich ról (zapewnienie finansowej stabilizacji oraz warunków do treningu) bardzo dobrze. Skoro jest tak dobrze, to dlaczego na treningach bywa czasem ośmiu graczy, a jeszcze rok wcześniej za trenera Pawła Brodzkiego, nawet przy serii porażek trenowało co najmniej dwudziestu zawodników? Zarząd zapewnił, że nadal ma zaufanie do trenera i zostanie on rozliczony najwcześniej po kilku pierwszych kolejkach rundy wiosennej, a nie w trakcie trwającego okresu przygotowawczego. Zapewniono również, że Moleda nie jest związany z klubem długoterminową umową i w każdej chwili może zostać zwolniony, jeśli zarząd uzna, że rzeczywiście to w nim leży problem. I nie będą szły za tym konsekwencje finansowe wobec szkoleniowca, a takie plotki dało się usłyszeć. Mamy nadzieję, że sytuacja w klubie się znormalizuje i drużyna przystąpi do sezonu z odpowiednio dużą kadrą i od początku zacznie punktować. Jeśli tak się nie stanie, a trener nie zostanie rozliczony, to kibice całkiem stracą zaufanie do klubu i na trybunach ciężko będzie kogokolwiek dostrzec.