Smakując potrawy, wysłuchano rozmowy z autorem publikacji, którą poprowadziła
red. Izabela Koba – Mierzejewska z "Tygodnika Ciechanowskiego". Ciekawej rozmowie towarzyszyły urokliwe zdjęcia flory i fauny ukazywane na telebimie.
Pięknie płynęły słowa o małoojczyźnianej przyrodzie – w starej kurpiowskiej chacie, przy kominku i ciemnością za oknami...
Grażyna M. Dzierżanowska
RAFAŁ WYSZYŃSKI O SOBIE I SWOJEJ PASJI
(fascynujące - na podstawie rozmowy z red. „TC” )
Generalnie w swojej fotografii zajmuję się fotografią ptaków. Wybór zdjęć do albumu nie był łatwy; w wyborze brało udział kilka osób, począwszy od mojej żony. Bez niej to wszystko by nie powstało. Zdjęcia do albumu powstawały głównie latem tego roku. Nie fotografowałem do tej pory na terenie powiatu pułtuskiego zbyt dużo, więc wiele tych zdjęć nie miałem. Trzeba było je zrobić i poświęcić na to czas. Żeby zrobić zdjęcia latem, chociażby wschodu słońca, trzeba wstać o godzinie pierwszej w nocy.
Moje szczególnie ulubione miejsce fotografowania to są okolice wsi Ponikiew; jest tam dziko, mało ludzi… A drugie takie miejsce to las strzegociński, bagna, szuwary, czaple, kurki wodne, zielonki, miejsce obfite w życie.
Moje zainteresowanie przyrodą? Pewnie wyssałem z mlekiem matki. Mama żyła na wsi, przyroda ją otaczała. Nie wiem, kiedy się to zaczęło. A pasja ornitologiczna? Ptaki to ciekawe stworzenia, są niesamowite, nie sposób się nimi nie zainteresować. Trzeba tu obalić kilka mitów dotyczących ptaków, np. o ich wolności. One walczą o przetrwanie, nieustannie są czujne, wciąż w wyścigu o coś, dokądś, wciąż zapracowane. No i wszystkie ptaki są w jakiś sposób interesujące. U mnie szczególne miejsce ma samotnik, chyba dlatego, że sam jestem samotnikiem i wiele nas łączy. Zamieszkuje bagna, podmokłe lasy, niedostępne tereny, trudne. Do swoich lęgów wykorzystują gniazda innych ptaków, nadrzewne, nie używane już. Pisklęta samotników są niezwykle maskowane i niewiele osób może się pochwalić, że widziało pisklęta samotnika.
Fotografowanie? Największa trudność w fotografowaniu fauny to taka, żeby nawet te najpospolitsze ptaki, np. sikorki pokazać w taki sposób, żeby w widzu wzbudzić zainteresowanie, żeby się zatrzymał, żeby popatrzył, pomyślał o tym, co fotograf chciał pokazać. A u fotografującego ważna jest cierpliwość i nie ilość zdjęć, a przyciąganie zainteresowania oglądającego.
Na fotografii wszystko widać, widać np., kiedy ptak jest napięty, gotowy do odlotu w każdej chwili, a kiedy jest swobodny. To duża sztuka, żeby to osiągnąć. Trzeba bardzo dużo pokory, wytrwałości, cierpliwości, znoszenia przeciwności, przesuwania swoich granic fizycznych…
Zredagowała GMD








