Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 18 czerwca 2025 22:40
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

Szlag mnie ścisnął

Z samego rana, w poświąteczny poniedziałek, zadzwoniła do TYGODNIKA zbulwersowana do granic możliwości. Kto? Pułtuszczanka, która opuściła rodzinne miasto kilkanaście lat temu
Szlag mnie ścisnął
paryzanka
Do rodziców przyjechała na święta, z zagranicznym mężem i dziećmi. W pierwszy dzień świąt wybrała się na rodzinny spacer i przez Skarpę szła na nowo oddaną kładkę. Idąc nie mogła wyjść z zadziwienia nad ilością psów załatwiających swoje potrzeby i to gdzie popadnie: na trawie, na dzikim boisku przy Widok, pod blokowymi oknami, nawet na chodnikach i schodach prowadzących do stacji autobusowej. Niektóre ze zwierząt załatwiały się tuż przy nogach swoich opiekunów, którzy w ręku trzymali smycz. – I nikt, ale to nikt nie zebrał śmierdzącego g... ze sobą, do pojemnika. I nie wstydził się przechodzących obok. Niedobrze się robiło – mówiła nasza rozmówczyni.
Do kładki nie doszła, zawróciła, bo młodsze dziecko było śpiące. Rozbierając je poczuła nieprzyjemny zapach g... Zajrzała pod podeszwy bucików, a że buciki miały traktorkową podeszwę to ich czyszczenie było wręcz odrażające.
I na tym zakończymy opowieść... poświąteczną. Szkoda gadać.

OD REDAKCJI

Ze Skarpy nie raz odbieraliśmy uwagi o nagannym zachowaniu się spacerujących z psami i o tym, że wskazany teren jest szczególnie, przepraszamy, zagówniony. I zabrudzony wszelkimi śmieciami. Polecamy go pod uwagę służbom i władzom (kary i edukacja), i sprzątającym (po łebkach) szczególnie trawiasty pas ziemi przy schodach prowadzących na Daszyńskiego (z obu stron). Apelujemy do brudasów, ludzie, opamiętajcie się! Nie wstyd wam? Gdzie osobista kultura?

Podziel się
Oceń