Wywołało to kontrowersje i ostrą wymianę zdań między radnym Ryszardem Befingerem a Cezarym Gemzą.
- Wygrałem zakład, że żona pana Gemzy zostanie zatrudniona. Gratuluję, ale dla mnie jest to nepotyzm - stwierdził Ryszard Befinger.
Długi komentarz Cezarego Gemzy, wygłoszony w interpelacjach, które powinny być pytaniami do przewodniczącego, burmistrza czy kierowników jednostek gminnych, nie na żarty wkurzył radnych opozycji. Na znak protestu opuścili salę obrad. O czym mówił Cezary Gemza? O tym, że nepotyzmu tu nie widzi, bo to nie on, ale burmistrz powołał jego żonę na kierownika. Sam wybór był dla nich zaskoczeniem.
- Uważam że pan burmistrz podjął słuszną decyzję, dlatego że jest to osoba niezwykle kompetentna - kontynuował radny. - Ma odpowiednie wykształcenie, doświadczenie zawodowe i kwalifikacje, żeby zostać kierownikiem. A to, że jest moja żoną, nie miało tu żadnego znaczenia. O decyzji pana burmistrza dowiedziałem się w poniedziałek, kiedy to moja żona została poproszona na rozmowę i o tym poinformowana.
Na koniec nie omieszkał dodać, że on nie robił wyrzutów, gdy syn radnego Befingera dostał mieszkanie z przydziału, w czasie kiedy pan Ryszard był radnym i członkiem komisji mieszkaniowej.
W czasie gdy Cezary Gemza mówił, że o decyzji burmistrza dowiedział się tuż przed nominacją żony, radny Bogdan Pieńkos głośno dziwił się, bo wiedział o tym znacznie wcześniej. Coś w tym jest, gdyż już w kwietniu ubiegłego roku pisaliśmy, że: "burmistrz zapowiada budowę Domu Seniora. W mieście już usłyszeliśmy, że kierować nim ma żona radnego z SLD". Wtedy to, nie wiedząc czemu, słowa te skomentował właśnie radny Gemza, twierdząc, że są to bzdury wyssane z palca. A jednak w każdej plotce jest coś prawdy...
środa, 18 czerwca 2025 23:11