Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 czerwca 2025 23:04
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

Premiera pełna wzruszeń

Premiera pełna wzruszeń
foto
To był niezwykły wieczór dla wszystkich, którzy zgromadzili się w Sali Koncertowej Domu Polonii, a także oglądali transmisję na żywo z premiery pierwszego filmu dokumentalnego o pułtuskim zamku „Wpisany w ojczyste dzieje. Zamek Dom Polonii w Pułtusku”. Jego realizacja możliwa była dzięki dofinansowaniu ze środków Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego, w ramach funduszu patriotycznego. Scenariusz do filmu napisali prof. Radosław Lolo – którego zajmująca opowieść prowadzi nas przez kolejne wieki historii pułtuskiego zamku - oraz Jan Kisiel i Robert Gorczyński, będący również autorami zdjęć i montażu.
Na wtorkową premierę filmu zaproszono również prof. dr hab. Janusza Szczepańskiego, wybitnego historyka, który dziejom naszego miasta i regionu poświęcił szereg publikacji. Wziął udział w panelu dyskusyjnym po projekcji filmu, gratulując autorom.
Słowo wstępne przed premierowym pokazem wygłosił niezastąpiony prof. Radosław Lolo. Słusznie stwierdził, że my - mieszkańcy Pułtuska i okolicznych miejscowości nie do końca zdajemy sobie sprawę z historycznego i kulturowego bogactwa, jakim jest pułtuski zamek. Przyjeżdżamy tu na spacery, niedzielny obiad, kawę, na plac zabaw z dziećmi. Zamek trochę nam spowszedniał. Tymczasem jest to miejsce, które, jak w  soczewce, skupia wszystkie ważne momenty historii Polski. To jeden z zaledwie kilku zamków biskupich w Polsce, a obecnie również dom dla wszystkich Polaków porozrzucanych, z różnych przyczyn, poza granicami kraju.
Dlatego właśnie warto obejrzeć film pokazujący historię zamku na przestrzeni wieków, ale i współczesność. Tu skupmy się chwilę na wystąpieniu dyrektora Michała Kisiela, który z Domem Polonii w Pułtusku jest od początku, od ponad 30 lat. Jak stwierdził tuż przed premierą filmu, nie kryjąc łez wzruszenia, jak w kalejdoskopie przewinęły mu się przed oczami te lata. I choć utrzymanie obiektu jest wciąż karkołomnym zadaniem, to przez sześć lat, kiedy to Michał Kisiel pełni funkcję dyrektora, udało się wykonać remonty za 3 mln złotych i są one nadal kontynuowane.

Pułtuski zamek to miejsce naprawdę niezwykłe. Kultywuje się tu historię, kulturę, tradycje związane ze staropolską kuchnią, z otwartymi rękami przyjmuje repatriantów, a teraz również uchodźców z Ukrainy, którzy tu spotkali się z ciepłym przyjęciem i znaleźli drugi dom.
Zachęcamy do obejrzenia filmu, który od wczoraj jest dostępny na portalu YouTube Pułtusknews, a  także na fb Tygodnika Pułtuskiego.

Podziel się
Oceń