Nie dokonałem rewolucji
Rozmowa z trenerem Nadnarwianki, Pawłem Brodzkim
- 18.11.2020 14:47
Na pewno nie chciałby Pan oceniać swojego poprzednika, ale co mogło spowodować, że zespół zdobył w jedenastu kolejkach tyle samo punktów, co w ostatnich trzech pod Pana wodzą? Większość kibiców nie ma okazji oglądać drużyny na żywo z uwagi na obostrzenia związane z pandemią, więc czy dokonał może Pan jakichś fundamentalnych zmian w ustawieniu zespołu czy roli poszczególnych zawodników?
- Chętnie ocenię swojego poprzednika – uważam go za bardzo pracowitego i zaangażowanego trenera. Niestety, w piłce nożnej nie ma recepty na zdobywanie punktów i zdarza się, że coś nie idzie po naszej myśli, co jest wpisane w zawód trenera. Każdy z nas prędzej czy później tego doświadcza. Rzeczywiście, w ostatnich trzech meczach zdobyliśmy tyle punktów, co we wcześniejszych jedenastu, ale nigdy się nie dowiemy, czy pod wodzą poprzedniego trenera zespół nie zdobyłby ich jeszcze więcej. Po przejęciu drużyny nie dokonałem jakiejś wielkiej rewolucji. Oczywiście w każdym meczu wprowadzam zmiany personalne na poszczególnych pozycjach w celu szukania nowych rozwiązań.
Kiedy pojawił się realny pomysł i propozycja przejęcia zespołu? Co spowodowało, że zdecydował się Pan na to w tak trudnym dla zespołu momencie?
- Propozycja przejęcia zespołu pojawiła się w połowie października. Po szybkim przemyśleniu postanowiłem ponownie wrócić na seniorską ławkę trenerską. Co nie do tego skłoniło? Chęć sprawdzenia się w pracy trenera pierwszego zespołu oraz chęć pracy z zawodnikami o dużym potencjale, jakich mamy w drużynie.
W trakcie wcześniejszej pracy na stanowisku trenera Nadnarwianki, można powiedzieć, że miał Pan do czynienia w większości z zawodnikami miejscowymi, wychowankami. Ale jak widać po pierwszych meczach, chyba udało się szybko znaleźć wspólny język z obecną drużyną, złożoną w większości z graczy spoza Pułtuska?
- Zgadza się, kiedy za pierwszym razem prowadziłem Nadnarwiankę, zespół składał się głównie z młodych 16-20 letnich wychowanków. Teraz mniej więcej połowę zespołu stanowią przyjezdni, a kadra jest trochę bardziej doświadczona. Czy znalazłem wspólny język z obecną drużyną? Sam nie wiem. Pracujemy ze sobą zaledwie pół miesiąca, więc tak naprawdę dopiero się poznajemy z niektórymi zawodnikami. Mamy ze sobą wiele wspólnego, wszyscy lubimy piłkę nożną i chcemy jak najwięcej wygrywać.