Nie jem dzieci ani na kolacje, ani na śniadanie, ani na obiad!
edabek
23.10.2015 18:33
P1110068
To deklaracja posłanki, której przedwyborcze spotkanie z pułtuszczanami w Domu Polonii właśnie dobiegło końca. Krystyna Pawłowicz była sobą w stu procentach: mówiła energicznie, dużo, głośno, ale i z humorem, wplatając zabawne anegdoty "sejmowe". Przyznała nawet, że owszem kłócić się lubi, ale tylko wtedy, gdy ma argumenty i broni ich słuszności. Posumowała swoją pracę w mijającej kadencji i namawiała obecnych do udziału w niedzielnych wyborach, które, jak stwierdziła, są najważniejszymi wyborami od 1989 roku. Podsumowując, można powiedzieć jedno i to niezależnie od politycznych sympatii. Pani poseł jest rzeczywiście osobą oryginalną, otwarcie głoszącą poglądy, które budzą kontrowersje, ale też ma dystans do siebie, poczucie humoru, energię i siłę, o której niejeden facet może tylko pomarzyć. Stąd też sympatia, jaką obecni na spotkaniu okazywali jej głośnymi brawami i wybuchami gromkiego śmiechu.