Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 22 czerwca 2025 03:56
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

ZAPRZYJAŹNIENI Z WODĄ

Trener Mariusz Mroziewicz (Klub Pływacki POSEJDON) ma pod opieką najmłodszą grupę pułtuskich pływaków i pływaczek, sześcio-siedmiolatków. Spotkałem ich podczas treningu na basenie
ZAPRZYJAŹNIENI Z WODĄ
posejdon1
'- To dzieci, które pływania uczyły się u mnie, prywatnie – REKINKI - a kiedy doszły do pewnego etapu umiejętności, przeszły do POSEJDONA i zaczęły trenować. REKINEK – SZKOŁA PŁYWANIA - to moja prywatna działalność, i jeśli dzieci z REKINKA mają ten dryg do pływania, to przechodzą do POSEJDONA. Obecnie mam w grupie 3 chłopców i cztery dziewczynki. Są zaangażowani. Obecnie uczą się ŻABY, radzą sobie w pływaniu kraulem i GRZBIETEM. Owszem, już startowały w zawodach – u nas w Pułtusku, zdobyliśmy pierwsze miejsca. Stres przed zawodami? Na pewno. Mam nadzieję, że nigdy nie przejdzie, bo stres motywuje – objaśnia trener Mroziewicz, który swoją pracę uważa za fajną. Mariusz Mroziewicz od lat jest zaprzyjaźniony i z wodą, i z pływaniem. – Byłem w ratownictwie – mówi – mój ojciec ratownikiem, ponadto wujek, brat. Pracowali w Pułtusku, w Ciechanowie. Ot, tradycja rodzinna. Jeśli o mnie chodzi, to zrobiłem instruktora w Warszawie, a w rolę trenerską wprowadzał mnie Mariusz Osica, pod jego okiem się podszkoliłem, jeździmy razem na konferencje ogólnopolskie, związane z pływaniem. A moi pływacy? Oni już zaczynają poważną pracę, bo i poziom w kraju jest dość wysoki... Teraz najbardziej skupiamy się na technice. W grupie, którą przejął Mariusz Osica, trenował Franciszek. – Nie ukrywam, dziś Franciszek zajmuje na zawodach pierwsze i drugie miejsca w Polsce – podaje M. Mroziewicz. W grupie, którą prowadzi aktualnie, też są perełki. – Nawet dwie dziewczynki i chłopiec – on jest bratem Franka, więc idzie to rodzinnie. Co ciekawe, każde dziecko w tym zespole jest zaangażowane i chce być widoczne. No i z rodzicami mam dobre relacje, co też ważne. Tuż przed treningiem rozmawiam z Malwinką Chodkowską, Gabrysią Wielgus i Leną Piekarską. Wszystkie lubią pływać, nawet bardzo, chociaż jeszcze nie są zdecydowane, jaki styl najbardziej im odpowiada. Obok pływaczek Karol i Romek. – Dojdzie jeszcze Ola – dodaje trener i daje komendę: - Do rozgrzewki. - Nasze dzieci uwielbiają pływać i uwielbiają udział w zajęciach. To też zasługa trenera, dzieci są pod wpływem osobowości pana Mariusza – mówią mamy, panie Kasia i Ania.

Z pływalni Kazimierz Dzierżanowski



Podziel się
Oceń