Końcówka rundy nie była udana w wykonaniu podopiecznych Fabiana Kotarskiego. Okrojony skład zmusił trenera do wielu eksperymentów, które niestety nie pozwoliły na ugranie chociażby jednego punktu przeciwko Wkrze Żuromin, Pogoni II Siedlce, jak i Mazovii Mińsk Mazowiecki. Na uwagę zasługuje przede wszystkim passa Wkry, która wydostała się ze strefy spadkowej dzięki czterem z rzędu wygranym u siebie.
Na zakończenie rundy zespół Nadnarwianki czekała wyprawa do Mińska Mazowieckiego na spotkanie z rywalem zajmującym szóste miejsce w tabeli. Mecz rozpoczął się bardzo dobrze, bo po bramce Kuby Zalewskiego Nadnarwianka prowadziła. Jednak jeszcze przed przerwą gospodarze wyrównali, a w drugiej połowie kompletnie zdominowali ten mecz i zdobyli kolejne trzy gole.
Natomiast ostatnie spotkanie u siebie zakończyło się porażką z innym średniakiem - Pogonią II Siedlce. Tam jednak było zdecydowanie bliżej ugrania chociaż punktu. Jedyna bramka padła już na początku meczu i była dość kuriozalna. Dośrodkowana z ostrego kąta piłka skozłowała tuż przed naszym bramkarzem, zmyliła go i wpadła do siatki.
Pułtuszczanie jednak nie załamali się i dążyli do zdobycia wyrównującego gola. Nie był to dobry mecz w ich wykonaniu, jednak mogli zejść z boiska z minimum jednym punktem. Inna sprawa, że goście także mieli swoje szanse w drugiej połowie, a sędzia nie podyktował im w końcówce ewidentnego rzutu karnego. Na bramkę Pogoni groźnie uderzali Patryk Cynt, Piotr Cywiński czy Jakub Karabin, który w jednej z sytuacji nie skomunikował się odpowiednio z Cyntem, co przeszkodziło im w skutecznym wykończeniu.
Brak typowego napastnika to czynnik, który przez większość rundy mocno doskwierał Nadnarwiance. Przeciwko Pogoni na tej pozycji zagrał Bartek Salamon, który jest przecież typowym rozgrywającym i pułtuscy kibice byli tym faktem mocno zdziwieni. Z Mazovią w ataku zagrał natomiast Karabin, który jeszcze przeciwko siedlczanom zastępował w obronie kontuzjowanego Bartka Trojnackiego.
To była dziwna runda w wykonaniu podopiecznych Fabiana Kotarskiego. Wystarczy napisać, że w meczach z dwoma najlepszymi drużynami ligi zdobyła tyle samo punktów, co z dwoma najgorszymi. Po serii kilku porażek na przełomie września i października, nadeszły dwa bardzo dobre spotkania (remis w Płocku i wygrana z Huraganem), które zwiastowały, że pod koniec rundy pułtuszczanie mogą lepiej zapunktować i oddalić się od strefy spadkowej. Zakończyli jednak trzema porażkami i wiosna zapowiada się ciężko. W kolejnym numerze przedstawimy obszerniejsze podsumowanie rundy jesiennej. A przed zawodnikami przerwa w rozgrywkach aż do marca. Liderem jest Drukarz Warszawa, który nie doznał ani jednej porażki.
Nadnarwianka - Pogoń II Siedlce 0:1
Antoniuk – Jagielski, Bobowski, Salwin, Karabin – Cywiński (65 Zalewski), Bałas, Cynt (90 D.Sokołowski) – Dziczek (69 Trojnacki), Salamon (59 Papou), Śledziewski.
Mazovia - Nadnarwianka 4:1
Skład Nadnarwianki: Antoniuk - Jagielski (85 Dzbański), Bobowski, Salwin, Trojnacki (46 Papou) - Dziczek (46 Bartczak), Zalewski, Cywiński, Bałas, Śledziewski - Karabin.
AJ