Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 16 czerwca 2025 06:16
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

TRYPTYK Z KAPLICZKĄ W TLE

TRYPTYK Z KAPLICZKĄ W TLE
44789_46877
Nasza pułtuska ziemia nosi przydrożne, wiejskie i miejskie, kapliczki. Budzą w nas tkliwość i myśl o tym, żeby były wieczne. Ale kapliczki jak ludzie – znać po nich upływ czasu. Na tej niestępowskiej bardzo! I teraz pytanie: dlaczego nie była remontowana? I czy będzie? Czy wygra walkę z czasem?


O tym jest właśnie nasz TRYPTYK Z KAPLICZKĄ W TLE
AŻ SIĘ PROSI, ŻEBY JĄ WYREMONTOWAĆ (czerwiec 2014)
Chociaż jest w fatalnym stanie, aż się prosi, żeby ją wyremontować i przywrócić do bardzo dawnej świetności. W tej chwili przedstawia obraz nędzy i rozpaczy, chociaż Matkę Boską Skępską za szybką ma piękną. Strzeże tej ruiny od niedawna. Zabrana z niestępowskiej kapliczki przez panią K. do domu, przechowywana – jak mówią mieszkańcy Niestępowa Nowego - w pierzynie, wróciła za szkło, skąd wyszła na tyle dawno, że ludzie odzwyczaili się od modłów pod obiektem, w okienku którego stała. Zresztą do kogo mieli się modlić, skoro Matka Boska ich opuściła, chociaż - co prawda, to prawda - nie z własnej woli
Z kapliczką, jak mówił w maju b.r. starosta Edward Marek Wroniewski, nie może sobie poradzić nie kto inny jak starostwo. – To my mamy współwłasność gruntów z właścicielami i do nas, wspólnie z nimi, należy doprowadzenie do rozwiązania tej kłopotliwej sytuacji. Nas ogranicza prawo, a państwo współwłaściciele mają swoją wizję rozwiązania problemu, czyli konserwacji i renowacji kapliczki i nie mają woli przekazania kawałka gruntu, 2 m szerokości, żebyśmy mogli podjąć odpowiednie kroki. Konserwator zabytków w  2013 roku: „Problemem jest aspekt prawny, albowiem nie wiadomo do kogo przedmiotowa kapliczka należy”. Uszczegółowia: kapliczka znajduje się „na pograniczu działki nr 64 – droga powiatowa nr 14 - będącej prywatną własnością”. Radzi: „ podjęcie starań doprowadzających do prawnego wydzielenia terenu dokoła kapliczki - wystarczyć może po 2 m z każdej strony jednoznacznego określenia własności takiej nowej nieruchomości”. Podsumowuje: „obecna sytuacja jest niecodzienna, mogąca stwarzać olbrzymie problemy w zakresie opieki nad kapliczką, a w tym i realizacji zamierzonych prac remontowych”. Starosta Wroniewski:
- Ze strony powiatu brak jest możliwości przekazania na rzecz państwa współwłaścicieli tych dwóch metrów, ponieważ to jest w pasie drogowym i przepisy uniemożliwiają działanie. Z pisma od wójta gminy, z 2013 roku: „Nadal nie zostały uregulowane kwestie własnościowe, co utrudnia złożenie wniosku do wojewódzkiego konserwatora o wpis do rejestru zabytków, jak i o starania dofinansowania renowacji ze środków publicznych. Państwo K. nie wyrazili zgody na sprzedaż lub darowiznę na rzecz powiatu pułtuskiego gruntu pod kapliczką, natomiast powiat nie może przekazać państwu K. gruntu, na którym usytuowana jest kapliczka, ponieważ zgodnie z orzecznictwem drogi publiczne stanowiące własność danego samorządu, nie mogą być zbywane innym osobom”.
Co by nie powiedzieć wiadomo, że: 1. Obiekt wymaga renowacji - kapliczka, i rzeźba Matki Boskiej Skępskiej posiada walory zabytkowe. 2. Z informacji Posterunku Policji w Pokrzywnicy wynika, że „pani Grażyna K. twierdziła, iż faktycznie zabezpieczyła figurkę. Powodem była jej ochrona przed dalszą dewastacją i zniszczeniem”. Argumentowała: figurka , po pęknięciu szyby, wypadła i leżała na ziemi. Ponadto G.K. zadeklarowała, że figurka wróci na dawne miejsce, kiedy kapliczka zostanie odnowiona. Moje westchnienie: - Ba, ale jakim sposobem?!. Starosta: - Wielokrotnie rozmawiałem z państwem K. Mogę jeszcze raz ponowić próbę skontaktowania się, żeby dowiedzieć się o ich zamierzeniach. Gdy K. będą stali nadal na swoim stanowisku, to końca sprawy nie widać, bo woli nie widać! (Edward Marek Wroniewski, podczas mojej bytności w starostwie, dzwonił do K . Słuchawkę podęła pani Grażyna. Nie życzyła sobie, żeby starosta ją niepokoił. Tu uwaga: miałam z panią K. niemiłe spotkanie, kiedy próbowałam pytać o los zabytkowej rzeźby. Najpierw zaprzeczyła jakoby jest osobą, o którą pytam, następnie rzuciła pod adresem „Tygodnika Pułtuskiego”, mówiąc oględnie, kilka niepochlebnych zdań i wyprosiła mnie z podwórka.
Na początku czerwca 2014 pojechałam do Niestępowa. Kapliczka przedstawia się żałośnie, wyraźnie zaniedbana, żadnych kwiatów, widać na niej dalszy upływ czasu i działanie przyrody, chociaż – nie do wiary – w jej okienku stoi rzeźba Matki Boskiej Skępskiej! Ni grzmiało, ni błyskało – trafiła od państwa K. za szybę przydrożnej kapliczki. Sęk w tym, że nikt jej już nie odwiedza, nie modli się przed obiektem, nie przynosi kwiatów, nie wyrywa zielska, nie sypie piaskiem wokół zabytku. Stoją przed nią dwa smętne krzewy, krzyż na szczycie obiektu pochylony, brak ogrodzenia.
Sołtys wsi, Teresa Kurpiewska, kobieta pełna werwy, aktywna, powiedziała mi, że nie wie, czy rzeźba jest odnowiona, czy nie. Wie jednak swoje. Kapliczkę pobudował miejscowy dziedzic, testamentu co do niej żadnego nie pozostawił. Cały czas powojenny opiekowali się nią mieszkańcy. – Kiedy zostałam sołtysem, pomyślałam o zdobyciu pieniążków na jej odnowę, bo jest naprawdę piękna – wyjawiła sołtys, która K. unika jak ognia i nie chce z nią mieć nic wspólnego. Do dziś się burzy na wspomnienie jej wypowiedzi w prasie, że ona – Teresa Kurpiewska - „odnawiała kapliczkę farbami dziecinnymi”, co jest wierutnym kłamstwem. Inni mieszkańcy również mieli dość humorów p. G.K. Wciąż nie mieli gdzie się modlić. Majowego też nie było. Żaden z mieszkańców pod kapliczkę nie przychodzi, bo ani K. nadal nie żyje w zgodzie z mieszkańcami wsi. T. Kurpiewska: – Zebraliśmy się więc wszyscy, 20 rodzin żyje w naszej wsi, daliśmy pieniążki i stawiamy grotę na rozdrożu, gdzie jeszcze w tej chwili stoi krzyż. Matkę Boską kupiła jedna z mieszkanek, dam swój ładny kamień i będziemy mieli własną kapliczkę. Majster z Niestępowa Włościańskiego skóry z nas nie ściągnie. Pani sołtys wraca jeszcze myślami do zabytkowej rzeźby, która była ciężka, nasadzona na drewniany trzon. Dobrze też pamięta dawną kapliczkę ponad dziewięćdziesięcioletnia mieszkanka, która wraz z innymi dbała o nią, ukwiecała na Boże Ciało czy przyjazd biskupa. – Stroiło się drogi, stroiło się kapliczkę, na wiosnę odnawiało się płotek, sztachetki – objaśniała pani Kurpiewska, która nie wierzy w to, że rzeźba sama sobie wypadła zza szybki. Żadnych tam szkieł nie było i pogniecionej trawy. Trawa... Kosił ją przed Bożym Ciałem mąż pani Teresy. Kiedy Matka Boska zmieniła adres zamieszkania, pani Grażyna przyjechała na podwórko Kurpiewskich i powiedziała, że już nie „będziecie kosić wokół Matki Boskiej, bo ona już jest nasza”. A potem, wiadomo, było zielsko po pachy, a Matka Boska, o ile wierzyć w gadanie ludzkie, leżała w pierzynie. Najbardziej nad tym użalali się najstarsi niestępowianie, którzy latami, modląc się przed figurą, powierzali Matce swoje troski i żale.
Prośba sołtys Kurpiewskiej oraz mieszkańców Nowego Niestępowa do starosty jest taka, żeby nie odpuszczał myśli o wyremontowaniu dziedzicowej kapliczki.
PIĘKNIE ODREMONTOWANA, ALE... (czerwiec 2015)
O pięknej, zabytkowej, ale popadającej w ruinę kapliczce w Niestępowie pisaliśmy kilkakrotnie, pukając do wielu drzwi w sprawie jej remontu. Po drodze wynikł jeszcze niemały ambaras z zabraniem figury Matki Boskiej przez jedną z mieszkanek
Nie ulegało wątpliwości, że w urzędowej plątaninie gubi się istota sprawy, czyli to, że kapliczka i rzeźba Matki Boskiej Skępskiej jak najszybciej wymagały gruntownego odnowienia. Jeszcze większe zamieszanie zrobiło się, gdy z „okienka” w kapliczce nagle zniknęła figura Matki Boskiej i wiadomo było, że zabrała ją jedna z mieszkanek. O tym również pisaliśmy, przytaczając informacje przekazane nam przez policjantów z posterunku w Pokrzywnicy: „Pani Grażyna K. twierdziła, iż faktycznie zabezpieczyła figurkę. Powodem była jej ochrona przed dalszą dewastacją i zniszczeniem”. Argumentowała: figurka, po pęknięciu szyby, wypadła i leżała na ziemi. Ponadto G.K. zadeklarowała, że figurka wróci na dawne miejsce, kiedy kapliczka zostanie odnowiona.
Tak było kilka lat temu, a od niedawna kapliczka jest odmalowana, ozdobiona kwiatami, „okienko” wymienione i Matka Boska na swoim miejscu. Aż miło patrzeć, choć z tą radością jest tak, jakby to powiedzieć, „na pół gwizdka”. Chodzi o to, że konflikt między panią K. i mieszkańcami wsi trwał zbyt długo, by mógł się zakończyć dobrze. Jak nas poinformowała sołtys Niestępowa, Teresa Kurpiewska, w między czasie społeczność wiejska zrobiła składkę i wybudowała na skrzyżowaniu dróg nową grotę, przy której odbywają się nabożeństwa majowe i różaniec.
- Ludzie oglądają starą figurkę, podchodzą, ale nic się tam nie odprawia, bo wiemy, że właściciele gruntu na to nie pozwalają, że nam nie wolno. Dlatego pobudowaliśmy grotę. Ostatni objazd pól przy figurce, która wtedy była bez Matki Boskiej, był w 2011 roku - opowiada pani Teresa.
NIE MA PRZESZKÓD DO DZIAŁANIA albo NADZIEJĘ TRZEBA MIEĆ
(październik 2019).
Wiadomość w sprawie kapliczki w Niestępowie otrzymałam 24 lipca, podczas urlopu. W ogóle się jej nie spodziewałam. Przemiła pani U., osoba prywatna, spoza naszego terenu, z którą – był taki czas – stałyśmy przed zrujnowaną kapliczką, załamując ręce, sama jedna, doprowadziła do... niemożliwego. Znalazła i wspólny język z panią K., i doprowadziła do wpisania obiektu do rejestru zabytków. Teraz pani U. była ciekawa, co dzieje się w sprawie kapliczki
Poinformowała mnie, że 22 lipca bieżącego roku, po otrzymaniu decyzji o wpisie kapliczki do rejestru, pani K. stawiła się w WUOZ w Ciechanowie i podpisała zgodę na udostępnienie terenu na czas remontu. „Teraz – napisała do mnie pani U. – starostwo nie ma przeszkód do działania. Pan starosta 3 lipca otrzymał parę aktualnych zdjęć kapliczki (coraz większa RUINA – dop. GMD) i zapewnił, że będzie wyremontowana. Niech jak najprędzej przeprowadza remont, bo kapliczka grozi zawaleniem. A sezon budowlany ucieka. Pani Grażyno, poruszyła pani temat przed laty i mam nadzieję, szczęśliwie go pani zakończy”.
7 października, w starostwie, spotkałam się z Agnieszką Wądolną – dyr. Wydziału Organizacji i Anną Makówką – dyr. Wydziału Rozwoju i Promocji. A. Wądolna: - Kapliczka mieści się w Nowym Niestępowie na dwu gruntach – na drodze powiatowej i na gruncie prywatnym. W kwietniu 2019 r. wpłynęła decyzja Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o wpisaniu tej kapliczki do rejestru zabytków ruchomych woj. mazowieckiego. Zgodnie z ustawą o samorządzie powiatowym, jednym z jego zadań jest ochrona zabytków. W związku z tym pan starosta podjął decyzję, ażeby pozyskać środki zewnętrzne na wyremontowanie tego zabytku. A że obecnie mamy już budżet dopięty, więc na rok 2020 będziemy szukać źródeł. Wydział pani Anny Makówki jest mocno zaangażowany w pozyskanie środków finansowych.
Anna Makówka: - Może uda nam się pozyskać te środki w następnym roku. Możemy wnioskować nawet na trzy źródła – np. do Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków (ogłoszenie konkursu na dotacje – luty), od którego można pozyskać 50% środków na remont kapliczki. Drugie 50% to środki z różnych źródeł, np. od sponsorów, od gminy, od powiatu, itd. Jest jeszcze możliwość dotacji od MINISTRA Kultury i Dziedzictwa Narodowego, też 50%, ale jeżeli włączone jest jeszcze inne źródło, to mniej – 10, 15%.
Żebyśmy mogli wnioskować o te dotacje, to powiat musi ponieść środki finansowe na wykonanie projektu remontu tej kapliczki oraz kosztorysu.
Pytam o nadzieję na pozyskanie dotacji na remont niestępowskiego obiektu. Słyszę: - Nadzieję trzeba mieć!
Co jeszcze w tej sprawie? Ano pytanie, chociaż retoryczne: KAPLICZKA ZAWALI SIĘ CZY DOTRWA DO REMONTU?
Grażyna M. Dzierżanowska

Podziel się
Oceń