Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 16 czerwca 2025 02:05
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

NADNARWIANKA LEPSZA W BARAŻU

NADNARWIANKA LEPSZA W BARAŻU
nadn1

Autor: Bramka Łukasza Kowalczyka zapewniła wygraną w drugim meczu barażowym (zdjęcie: fb/Hutnik Huta Czechy)

Mamy czwartą ligę!
To, co jeszcze kilka tygodni temu wydawało się trudne do zrealizowania – stało się faktem. Po emocjonującym dwumeczu z wicemistrzem siedleckiej "okręgówki", Hutnikiem Hutą Czechy, Nadnarwianka awansowała do czwartej ligi. Mimo sukcesu, z posady trenera zrezygnował Artur Salamon


Znakomity początek


Wystarczy napisać, że w dwumeczu zostało pokazanych siedem czerwonych kartek (!), co pokazuje, jak był zacięty. Aż sześciu zawodników sędzia wyrzucił z boiska w meczu rewanżowym. Czerwone kartoniki otrzymali nawet zawodnicy z ławki rezerwowych, którzy zaangażowali się w boiskową przepychankę.


Cały dwumecz rozpoczął się dla Nadnarwianki w sposób wymarzony. Już w 2 minucie wyjazdowego meczu w Trąbkach (tam swoje spotkania rozgrywa Hutnik Huta Czechy), bramkę zdobył Piotr Cywiński, wykańczając akcję Łukasza Kowalczyka i Kamila Jagielskiego. Gospodarzom udało się wyrównać po dwudziestu minutach. W zamieszaniu podbramkowym, trafienie samobójcze zanotował Bartek Salamon, który jeszcze kilka minut wcześniej w podobnej sytuacji wybił piłkę z linii bramkowej, ratując przed stratą gola.


Gospodarze nie osiągnęli jednak przewagi w tym spotkaniu, tym bardziej, że jeszcze przed przerwą jeden z ich zawodników otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Inicjatywę przejęła więc Nadnarwianka. Bliscy zdobycia bramek byli m.in. Ivan Papou oraz Kowalczyk. Nie udało się wygrać, jednak wynik 1:1 stawiał podopiecznych Artura Salamona w uprzywilejowanej sytuacji przed rewanżem.


O ile Nadnarwiance nie udało się w drugim meczu zdobyć na początku gola, to goście i tym razem szybko uszczuplili swoje szeregi. W 26 minucie, bardzo dobrze grający w tym dwumeczu Mateusz Grzela w sytuacji sam na sam z bramkarzem został przez niego sfaulowany tuż przed polem karnym, a sędzia pokazał golkiperowi Hutnika czerwoną kartkę. Z uwagi na brak rezerwowego bramkarza, między słupkami stanął jeden z przyjezdnych stoperów. Nadnarwianka prowadziła grę, stworzyła kilka sytuacji, ale m.in. groźny strzał aktywnego Mariusza Dziczka został obroniony.


Awantura w końcówce


Tuż po przerwie, ataki Nadnarwianki przyniosły w końcu prowadzenie. Do siatki trafił Łukasz Kowalczyk, dla którego był to 24. gol w tym sezonie. Mimo że w tym momencie goście byli w mocno niekorzystnej sytuacji, to sprawa awansu była nadal otwarta – gol wyrównujący dla Hutnika  przyniósłby dogrywkę. Kilka minut przed końcem sędzia pokazał drugą czerwoną kartkę piłkarzowi gości. W tym momencie Nadnarwianka grała w przewadze jedenastu na dziewięciu i chyba nikt na stadionie nie przewidywał innego scenariusza, jak spokojne dowiezienie prowadzenia do końca, ewentualnie dobicie rywala.


W doliczonym czasie gry wkradła się jednak niepotrzebna nerwowość. Bartek Salamon brutalnie sfaulował rywala, za co otrzymał czerwoną kartkę, a na murawie między zawodnikami wywiązała się szamotanina. Łącznie w tej sytuacji sędzia pokazał cztery czerwone kartoniki – trzy piłkarzom Nadnarwianki (oprócz Salamona – Kamilowi Jagielskiemu oraz rezerwowemu Władkowi Stelmachowi za nadmierne zaangażowanie się w boiskową awanturę) oraz jedną piłkarzowi Hutnika. Oznaczało to, że przez ostatnie sekundy meczu na boisku znajdowało się zaledwie siedemnastu zawodników. Chwilę później Łukasz Zalewski wykorzystał wolną przestrzeń i przebiegł z piłką niemal całe boisko, jednak nie wykorzystał sytuacji sam na sam.


Sędzia wreszcie zagwizdał po raz ostatni, ku uciesze licznie zgromadzonych pułtuskich kibiców. – Rzeczywiście sytuacja w końcówce przy przewadze dwóch zawodników była zupełnie niepotrzebna, ale wszystkie kartki, które sędzia pokazał w tym dwumeczu były ewidentne. Nie zmienia to faktu, że zagraliśmy najlepszy mecz u siebie od dłuższego czasu. Goście praktycznie nie stworzyli żadnej sytuacji. Byliśmy w tym dwumeczu lepsi, chłopaki pokazali ambicję, odpowiednio się zmobilizowali i unieśli ciężar odpowiedzialności – ocenił trener Artur Salamon.


- Zespół Hutnika okazał się bardzo mocny fizycznie, posiadał dobrze wyszkolonych i szybkich skrzydłowych, którzy sprawili nam sporo problemów, zwłaszcza w meczu wyjazdowym – ocenia natomiast pomocnik Nadnarwianki, Bartek Salamon. – Dwumecz był bardzo wyrównany tak jak się spodziewaliśmy. Grzechem jednak byłoby nie wykorzystać tego, że w obu meczach rywale bardzo szybko otrzymywali czerwoną kartkę – dodaje.


Rezygnacja Salamona


Mimo awansu do czwartej ligi i bardzo udanego sezonu, trener Salamon postanowił zrezygnować z prowadzenia drużyny. Legenda klubu pozostanie jednak w Nadnarwiance w innej roli – członka zarządu. – Po trzech latach prowadzenia zespołu nadszedł czas na zmianę. Być może nadeszło lekkie wypalenie na tym stanowisku. Pozostaję w klubie jako członek zarządu. Mam nadzieję, że wszyscy staną na wysokości zadania i Nadnarwianka utrzyma się w czwartej lidze – analizuje Salamon. Wiele zależy od miasta i od sponsorów, którym w tym miejscu należy podziękować za miniony sezon - głównie Andrzejowi Grabowskiemu, Józefowi Łatyfowiczowi oraz Janowi Kaczmarczykowi.


Salamon objął stanowisko trenera Nadnarwianki w lipcu 2016 roku, po fatalnym sezonie 2015/2016, gdy pułtuszczanie zajęli dopiero dziesiąte miejsce w Lidze Okręgowej. Od tamtego momentu następował stopniowy progres – sezon 2016/2017 ukończyli na czwartym miejscu (58 punktów), a sezon 2017/2018 był równie dobry jak dopiero co zakończony  awansem 2018/2019. Z tą różnicą, że przed rokiem drugie miejsce, które zajęła także wtedy Nadnarwianka, nie pozwalało na udział w barażu.


- Uważam, że awans wywalczony składem złożonym niemal wyłącznie z miejscowych zawodników jest dużym sukcesem. Nie ulega jednak wątpliwości, że na czwartą ligę będzie trzeba ten skład wzmocnić. Stawiać będziemy na pewno nie na ilość, ale na jakość sprowadzanych zawodników. Tak jak w ostatnich latach, gdy tych transferów było mało, ale niemal każdy się sprawdzał – wystarczy wymienić Szymona Salwina, Ivana Papou czy Łukasza Kowalczyka – uważa Salamon. - Na ten moment żaden z zawodników nie zadeklarował chęci odejścia. Celem jest utrzymanie obecnej kadry i sprowadzenie 3-4 piłkarzy do wzmocnienia rywalizacji – dodaje.


Rzeczywiście, niemal cały kręgosłup drużyny to wychowankowie. W bramce młody Szymon Boligłowa, który w drugiej części sezonu grał regularnie, a rezerwowym był Władek Stelmach. Na środku obrony weterani – Piotrek Bobowski, Łukasz Zalewski, na boku Kamil Jagielski. W środku pomocy Bartek Salamon z Jakubem Zalewskim, zawodnicy dużo młodsi, ale już z olbrzymim doświadczeniem. Grający regularnie przez większą część sezonu Piotr Cywiński, Mateusz Grzela, Wiktor Karkowski czy Mariusz Dziczek to także wychowankowie. Wiosną po półrocznej przerwie wrócił Patryk Bartczak. Nie należy zapominać o rozwijającej się młodzieży – Dawidzie Sokołowskim czy Mateuszu Stępniewskim, którzy choćby w pierwszym meczu barażowym pojawili się na boisku.


Co dalej?


Pamiętajmy, że czwarta liga to zdecydowanie wyższe progi niż "okręgówka", którą można określić jako półamatorską. Co ciekawe jednak, w przyszłym sezonie w grupie ciechanowsko-ostrołęckiej, którą opuszczamy, rywalizować będą tak znane drużyny jak: Mławianka Mława, MKS Ciechanów (kluby w kryzysie – spadkowicze z czwartej ligi), Narew Ostrołęka (awans z A-klasy, ale to zespół z wieloletnią tradycją w IV lidze), a także GKS Pokrzywnica, gdzie awans wywalczyło kilku wychowanków Nadnarwianki.


Przypomnijmy, że po ostatnim awansie – wywalczonym w sezonie 2013/2014 – w kolejnym sezonie Nadnarwianka nie utrzymała się na czwartym poziomie rozgrywkowym, zdobywając zaledwie 24 punkty. W tym sezonie "okręgówki" uzbierała punktów 70, a wliczając baraże zdobyła 98 bramek. – Mam nadzieję, że tym razem zagościmy w czwartej lidze na dłużej – mówi Bartek Salamon, który również w tamtym okresie był jednym z filarów Nadnarwianki.


Pozostaje fundamentalne pytanie, kto będzie nowym trenerem. To zapewne okaże się w najbliższych dniach, gdyż już 15 lipca zawodnicy wracają do treningów, a miesiąc później rozpoczynają się rozgrywki ligowe. Znany jest już skład grupy północnej czwartej ligi, w której grać będzie Nadnarwianka. Rywalami będą: Drukarz Warszawa, Hutnik Warszawa, Huragan Wołomin, Korona Ostrołęka, KS Łomianki, Makowianka Maków Mazowiecki (beniaminek – dobrze nam znany z tego sezonu), Mazovia Mińsk Mazowiecki, MKS Przasnysz, Ożarowianka Ożarów Mazowiecki, Podlasie Sokołów Podlaski, Pogoń II Siedlce, Świt Staroźreby (beniaminek), Wisła II Płock, Wkra Żuromin, Ząbkovia Ząbki.


Gratulujemy trenerowi oraz całej drużynie awansu! Na bieżąco będziemy informować czytelników o przygotowaniach Nadnarwianki do kolejnego sezonu.




Bramka Łukasza Kowalczyka zapewniła wygraną w drugim meczu barażowym (zdjęcie: fb/Hutnik Huta Czechy)

AJ


Podziel się
Oceń