Tak się jednak stało w minioną sobotę. Pułtuszczanie przegrali 0:2 na własnym boisku. Teoretycznie byli drużyną lepszą i mieli więcej okazji, jednak nie wykorzystali żadnej z nich. Co więcej, Pełta Karniewo miała szansę zdobyć jeszcze jednego gola, jednak Łukasz Wilczewski obronił w końcówce pierwszej połowy rzut karny.
Niektórych kibiców mógł zdziwić fakt, że znów w bramce Nadnarwianki ponownie zagrał "Wilku". Stało się tak dlatego, że w środowym meczu z Tęczą Łyse (2:4), czerwoną kartkę otrzymał Aleksander Dobrosielski. Niestety, działacze nie zadbali, aby w kadrze znalazł się etatowy drugi bramkarz i na szybko musiał zostać zgłoszony do rozgrywek Wilczewski. Podobna sytuacja miała miejsce wiosną, po tym jak kontuzję odniósł Władek Stelmach.
Nadnarwianka ma wąską kadrę, i mimo braku większych problemów z kartkami i kontuzjami, przegrała trzy ostatnie mecze. Strach pomyśleć, co będzie w dalszej częsci rundy. Pojawiają się pierwsze pogłoski o zwolnieniu zatrudnionego latem trenera, Cezarego Moledy. Jeśli tak dalej pójdzie, to Nadnarwiankę czeka nie powrót do czwartej ligi, a spadek do A-klasy, bo po reorganizacji ma opuszczać Okręgówkę niemal połowa drużyn.
Pułtuszczanie rozegrali w środę dość równe spotkanie z Tęczą Łyse, która jest jednym
z głównych faworytów do awansu. Przegrali jednak 2:4. Prowadzili po bramce Kamila Jagielskiego I. Szkoda, że "Jagiel" nie wykorzystał żadnej z dwóch stuprocentowych okazji w meczu z Pełtą Karniewo. Drużyna z Łysych jednak szybko zdobyła dwa gole. Wyrównał Patryk Bartczak. W 68. minucie czerwoną kartkę otrzymał Dobrosielski i z powodu braku drugiego bramkarza, między słupkami musiał stanąć Arkadiusz Miłoszewski. Niestety, gospodarzom udało się zdobyć dwa gole i ostatecznie wygrać 4:2.
O meczu z Pełtą Karniewo szkoda wspominać. Do przerwy Nadnarwianka prowadziła grę, jednak piłka nie chciała wpaść do bramki gości. W końcówce pierwszej odsłony, Pełta nie wykorzystała rzutu karnego. Goście dopięli swego w 62. i 89. minucie, kiedy zdobyli dwa gole, pozwalające im wywieźć z Pułtuska pierwsze w historii trzy punkty. Chyba nikt nie spodziewał się porażki w tym spotkaniu. Ciężko patrzeć, na to co się dzieje w klubie pod względem sportowym. Ostrołęka, Ciechanów czy Wyszków grają o ligę wyżej, a w tym sezonie lepsze okazały się już drużyny z Makowa Mazowieckiego czy nawet Karniewa. Na każde kolejne spotkanie pułtuscy kibice czekają z coraz większym niepokojem...
Katastrofa
Chyba w najgorszych snach, pułtuscy kibice nie spodziewali się, że Nadnarwianka przegra z drużyną z Karniewa
- 09.09.2015 09:14