O awans z nowym trenerem
Ruszają przygotowania Nadnarwianki do ponownej walki o powrót do IV ligi. W minionym tygodniu odbyło się zebranie zarządu, a zawodnikom przedstawiono nowego trenera
- 06.07.2015 18:44
Nie ulega wątpliwości, że w każdym zespole, który spada z ligi i w rundzie zdobywa zaledwie cztery punkty, zmiana trenera byłaby poważnie rozważana, jeśli nie dokonana już w trakcie rundy. W Pułtusku stało się to faktem po zakończeniu sezonu. Zarząd klubu postanowił nie przedłużać umowy z Pawłem Brodzkim. Jego następcą będzie doświadczony i dość dobrze znany na Mazowszu, Cezary Moleda. Brodzki zostawia drużynę niemalże w takim samym położeniu, gdy była kiedy przejmował ją w czerwcu 2013 roku po Mariuszu Malarzu. Nadnarwianka spadała wtedy z czwartej ligi i szykowała się do gry w Okręgówce. Brodzkiemu został postawiony cel awansu, który zrealizował. Niestety, ponownie nie udało się utrzymać na czwartoligowym froncie. Brodzkiemu, który jest przecież w bardzo młodym jak na trenera wieku, możemy życzyć powodzenia w pracy z młodzieżą (nadal będzie prowadził drużyny Młodych Orłów Nadnarwianki), oraz powrotu w przyszłości na ławkę trenerską pierwszego zespołu. Teraz zdecydowano się na zmianę. W minioną środę, zawodnikom został przedstawiony nowy trener - Cezary Moleda. 55-letni szkoleniowiec prowadził wiele zespołów naszego regionu (Mazur Karczew, MKS Ciechanów, OKS Otwock, GKP Targówek, czy Narew Ostrołęka, która pod jego wodzą była niepokonana na własnym boisku przez 430 dni). W latach 2005-2006 pracował w pierwszoligowej wówczas Polonii Warszawa, gdzie był asystentem takich trenerów jak Mieczysław Broniszewski czy Marek Motyka. Przez krótki okres był nawet pierwszym szkoleniowcem tego zespołu. Widać więc, że jest to trener z dużym doświadczeniem, i jego przyjście do Nadnarwianki, jest dość ciekawym ruchem ze strony Zarządu. - Liczymy na to, że trener z takim doświadczeniem pomoże drużynie awansować z powrotem tam gdzie jej miejsce, czyli do czwartej ligi - uważa prezes Nadnarwianki, Jacek Pieńkos. Mówiło się, że nowym szkoleniowcem Nadnarwianki może zostać 29-letni Sebastian Janusiński, dobrze znany z występów w pułtuskim zespole z czasów trzecioligowych. W 2009 roku, jako najlepszy strzelec opuścił drużynę, a od 2010 roku występuje w Legionovii Legionowo. Jednocześnie kształci się w kierunku trenerskim i prowadzi w Legionowie drużyny młodzieżowe. Kierowanie Nadnarwianką, gdzie byłby grającym trenerem, byłoby dla niego szansą na powrót do gry po kontuzji, o co w Legionovii byłoby ciężko. Zarząd jednak nie zaryzykował takiej opcji i postawił na doświadczenie Moledy. Zatrudniono również asystenta trenera - Tomasza Szmita ze Startu Działdowo. - Propozycję pracy otrzymało kilku byłych pułtuskich piłkarzy jednak ich obowiązki zawodowe nie pozwoliły na pozytywne rozpatrzenie propozycji - czytamy w komunikacie Zarządu. Warto dodać, że zdecydowana większość zawodników, zdecydowała się zostać w Nadnarwiance na kolejny sezon. Z wyjątkiem Pawła Zacharskiego, Edgara Dżawakiana (przerywają przygodę z piłką) i prawdopodobnie Bartka Salamona, który ma odejść do Bugu Wyszków. Na pierwszym treningu ma pojawić się na pewno kilku nowych piłkarzy, których przydatność będzie oceniał trener Moleda. Na pewno priorytetem jest pozyskanie bramkarza, ponieważ Władek Stelmach dalej jest kontuzjowany i nie wiadomo kiedy wróci. Na tej pozycji przydałaby się stabilizacja, bo wiosną między słupkami oglądaliśmy aż czterech golkiperów, co rzadko się zdarza. - Cieszymy się również, że dotychczasowi sponsorzy pozostali z nami mimo spadku. Niektórzy zdecydowali się na większą pomoc, chcąc, tak jak i my, cieszyć się z awansu na koniec rundy rewanżowej w przyszłym roku. Dzięki wszystkim darczyńcom klub wciąż zachowuje płynność finansową, co utwierdza nas w przekonaniu, że cały czas idziemy dobrą drogą - ta informacja Zarządu, na pewno napawa optymizmem. W przeciwieństwie do frekwencji na Walnym Zebraniu, które odbyło się w ostatni piątek w Klubie Studenckim Akademii Humanistycznej. Pojawiło się na nim zaledwie sześciu uprawnionych do głosowania Członków Klubu. Pamiętamy czasy, gdy sala podczas tych zebrań pękała w szwach. Nasuwa się też pytanie, dlaczego kiedy klub był w kłopotach finansowych i organizacyjnych, chętnych do przybycia i przeważnie kłótni, a nie udzielania sensownych propozycji, nie brakowało. Teraz, gdy Nadnarwianka nie ma już żadnego zadłużenia, nie widać wielu osób zainteresowanych normalną dyskusją na temat dalszej działalności klubu. Wśród sześciu członków klubu, nie zabrakło kierowników sekcji szachowej i strzeleckiej. Tadeusz Nycz, zarządzający tą pierwszą, odnoszącą spore sukcesy na arenie ogólnopolskiej, zwrócił uwagę na to, że burmistrz nie chce dalej finansować sekcji, ze względu na to, że zawodnicy nie pochodzą z Pułtuska. Jeśli to prawda, to jest to dziwne podejście, bo w dzisiejszym świecie sportu mało który zespół składa się z zawodników z danego miasta. Ważne, że szachiści z powodzeniem reprezentują Pułtusk. Oby ta sprawa została pozytywnie rozpatrzona, bo choć szachy nie są sportem popularnym, to jednak warto takie pasje wspierać. Zwrócono również uwagę, że sekcja piłkarska miała zdecydowanie najniższe dotacje od miasta wśród drużyn czwartoligowych. Warto wspomnieć o chyba jedynym pozytywnym aspekcie ostatnich tygodni. Wychowanek Nadnarwianki, Piotr Cichocki, będzie już oficjalnie zawodnikiem Legii Warszawa. - Rozmowy zostały już praktycznie zakończone - twierdzi prezes Pieńkos. Po trwającym cały sezon wypożyczeniu, Legia zdecydowała się zapłacić Nadnarwiance ekwiwalent za wyszkolenie i piłkarz z rocznika 1998, stanie się już pełnoprawnym zawodnikiem Akademii Legii Warszawa. Cichocki zwrócił na siebie uwagę skautów wicemistrzów Polski, znakomitymi występami wiosną 2014 roku w pułtuskim zespole. Miejmy nadzieję, że jego talent rozwinie się na tyle, że w przyszłości zagra przynajmniej w ekstraklasie. Natomiast nasi zawodnicy, mogą mieć do siebie jeszcze większe pretensje za wiosenną postawę, po tym, gdy okazało się, że MKS Ciechanów utrzymał się bezpośrednio, a Korona Szydłowo zagrała w barażu. Mogło się zdarzyć tak, że zarówno Nadnarwianka, jak i te dwa zespoły spadną z ligi. Wystarczyło jednak wyprzedzić chociaż jeden z nich, aby się utrzymać lub rozegrać dwumecz z ekipą z okręgówki. W Nadnarwiance mimo ostatniej fatalnej rundy, panuje podobno dobra atmosfera. Wszyscy w klubie nastawiają się na walkę o awans. Nie będzie o niego łatwo, bo dobrze znane z sezonu 2013/2014 drużyny z Troszyna, Nowego Miasta czy też Korona Ostrołęka, również będą miały ten sam cel. Podobnie na pewno jak Wkra Żuromin, która spadła razem z pułtuszczanami z czwartej ligi. W tym tygodniu będzie znana lista wszystkich rywali Nadnarwianki w przyszłym sezonie. Okres przygotowawczy rozpocznie się 17 lipca i będzie dość krótki, ponieważ rozgrywki ligowe rozpoczną się już 15 sierpnia. W trakcie przygotowań Nadnarwianka rozegra cztery sparingi - z Dolcanem II Ząbki, Polonią Iłowo, Startem Działdowo oraz Wel Lidzbark.