Jakże by inaczej! Wysmakowane witryny wystawowe czynią miasto piękniejszym. Przyciągają wzrok i do sklepów, i do ulic, przy których się znajdują
edabek
17.02.2017 07:36
wystawa
Jednak nie do wszystkich właścicieli sklepów dociera ta prawda, a i miasto jakoś nie zachęca do URZĄDZANIA okiem wystawowych i czynienia Pułtuska ładniejszym.
TYGODNIK, przy zainteresowaniu Czytelników, wyszukuje i przedstawia piękne ekspozycje wystawowe, w ten sposób zachęcając sklepy i sklepiki do estetyzacji wystaw. Dziś więc AGAT, wysmakowany salonik przy Świętojańskiej. O jego witrynę, od lat, dba Anna Śniegocka, współwłaścicielka sklepu, kobieta znana z elegancji i artystycznego smaku.
Zagospodarowanie okna nie jest proste – jest ono duże, wymaga więc użycia wielu ciekawych przedmiotów, charakterystycznych dla sklepu, ponadto musi zaakcentować i aktualną porę roku, i okolicznościowe święta. Obecnie cieszy więc oczy przechodniów jeszcze świąteczną scenerią i też ciekawie prezentuje niebanalne torebki damskie, nakrycia głowy, skórkowe rękawiczki, odzież, biżuterię i wysmakowane bibeloty.
Wprawdzie w sklepie nie ma już unikatowych przedmiotów z Indonezji i Afryki, ale nadal jest tu pięknie, zarówno w kwestii bibelotów, biżuterii jak i odzieży.
- Niewątpliwie to jedna z najpiękniejszych wystaw sklepowych w mieście. Pracuję tu niedaleko, więc widzę przechodniów spoglądających na AGAT i słyszę, co mówią, szczególnie ci przyjezdni. No, trzeba mieć pomysł na taką ekspozycję i talent – mówi pani Alina.
Rzeczywiście, pani Anna ma manualne talenty. Chciała uczyć się w znanej warszawskiej szkole kreślarskiej na Młynarskiej, ale ... nie stawiła się na egzaminy, wolała wyjazd na obóz. Dziś realizuje swoje dizajnerskie wizje i w sklepie, i w domu. Umie malować, umie rysować, układa artystyczne bukiety i rozstawia je po pięknym domu pełnym antycznych mebli i oryginalnych bibelotów, czyli szkła czy alabastru – pięknie wyeksponowanych. - To taki inny dom – powiedziała nam pani Ania. Po prostu zaaranżowany, przemyślany. W AGACIE również znajduje się bogaty i przemyślany asortyment. Towar A. Śniegocka wybiera z córką, żadnej przypadkowości.
A na koniec pytanie od redakcji: czy wyobrażamy sobie, jak pięknie mogłoby być na Świętojańskiej, gdyby wszystkie wystawy – małe i duże - były zagospodarowane z... głową?
