Na widowni zasiadły dzieci z pułtuskich przedszkoli, też zerówkowicze – cała sala małych mikołajków.
W temat spotkania wprowadziła mnie zastępczyni dyrektora Anna Latek: - To będzie spektakl profilaktyczny, scenariusz opracowała nasza koleżanka Joanna Malik–Malicka, polonistka, nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej. Ma do tego talent, jej scenariusze są ciekawe, zaskakujące. Uroda scenografii? Tak, jest piękna, wykonana przez nauczycielki edukacji włączającej, wspomagającej, specjalistki: dwie panie pedagog, psycholog, inne osoby, rodzice. A stroje? Te pochodzą z naszej szkolnej, bogatej garderoby, gromadzonej przez lata.
Tuż przed aktorami wystąpił dyr. Kamil Grabowski: - Cieszę się, że - jak co roku - możemy wystawić spektakl profilaktyczny, przygotowany przez nauczycieli, uczniów, przez pracowników obsługi naszej szkoły. Za chwilę zobaczycie spektakl NIE WSZYSTKO ZŁOTO, CO SIĘ ŚWIECI. Życzę wam miłego odbioru i żebyście wyciągnęły wnioski z naszego widowiska. Oddaję głos pani Agnieszce Zbrzeźnej.
- Witam was na wyjątkowym wydarzeniu, teatrzyku profilaktyczno-terapeutycznym dla naszych najmłodszych widzów. Celem naszego przedstawienia jest nie tylko dobra zabawa, ale także przekazanie ważnych treści, takich, które uczą, wspierają i pomagają lepiej poznać siebie i swoje emocje. Dzisiaj wspólnie wejdziemy w świat bohaterów, którzy mają nam coś ważnego do powiedzenia, dlatego zachęcam, żeby otworzyć szeroko oczy, nadstawić uszy i przygotować serca na to, co za chwilę się wydarzy – zachęcała A. Zbrzeźna.
I tak dzieci zanurzyły się w teatralnej magii. Oto na scenie pojawiła się czteroosobowa rodzina – Mela i Hesia, siostry, oraz ich rodzice mający w stosunku do siebie liczne pretensje, jak do córek. Prócz głównych postaci sztuki wstąpili jeszcze: służąca, serdeczna kobieta, oraz goście - prezes z żoną. Epizodycznie zaistniały na scenie również dzieci wcielające się w role koleżanek i kolegów Hesi i Meli.
Po spektaklu dzieci odpowiadały na pytania związane z życiem rodzinnym bohaterów, z ich nawykami i wzajemnymi stosunkami. W ten sposób doszły do wniosku, że i tata, i mama powinni popracować nad zmianą relacji w rodzinie, zmianą w stosunku do siebie i do dziewczynek.
- Wszystkie rzeczy, które wymieniłyście, były niedobre i przykre. Pamiętajcie, nie wolno wyśmiewać się z innych, nie wolno krzyczeć na nikogo w złości ani kłócić się, robiąc komuś przykrość. Nie wolno zmuszać kogoś do tego, czego on nie lubi. Nie wolno udawać kogoś innego. Pamiętajcie, w każdej rodzinie powinna być miłość i powinno panować bezpieczeństwo.
Piękny to był spektakl, świetnie zagrany – niósł wartości estetyczne, ale – co jeszcze ważniejsze - uczył, jakim być dzieckiem, jakim dorosłym…
Widownia była pod urokiem widowiska, a dyrektorka MOPS, Beata Gemza, zaproponowała, aby szkoła wyszła ze spektaklem do jeszcze szerszej publiczności uczniowskiej.
GRAża


































