Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 10 października 2025 06:10
Reklama
PUŁTUSK WIDZĘ

SENIORZY ARTYSTAMI SĄ czyli ŻEBY SZCZĘŚLIWYM BYĆ

Ostatnio widziałam ich na głównej scenie, na rynku, podczas XXVIII Dni Patrona Pułtuska św. Mateusza. Wyglądali świetnie. Najpierw sfotografowałam ich przy pomniku Krzysztofa Klenczona, to doskonałe miejscem dla śpiewających i muzykujących. Za moment mieli wejść na scenę, panie w większości, i panowie – tremy raczej nie mieli. Zresztą po tylu występach!

O kim mowa? O Artystycznym Zespole Estradowym MCKiS, prowadzonym przez muzyka Stanisława Rudnickiego, będącym w polu widzenia  dyrektor Eweliny Wielechowskiej, wcześniej Izabeli Sosnowicz-Ptak. Zespół znany pułtuszczanom z licznych występów.

Z członkiniami zespołu, Joanną i Grażyną,  spotykamy się w PTYSIU. – Podczas Dni Patrona Pułtuska zaśpiewaliśmy osiem piosenek – podaje Joanna – piosenki  melodyjne, były duety,  śpiew zespołowy, piosenki dobrze znane. Zespół dobrze przygotowany, piękne stroje, panie w srebrze, panowie pod muszkami... Zaśpiewaliśmy "Żeby szczęśliwym być",  "Milion białych róż"... Pan Staś Rudnicki jest naszym instruktorem, naprawdę dobrym instruktorem,  opiekunką zespołu jest pani Monika Kwiatkowska, bardzo pomocna dziewczyna. Dzięki Radzie Seniorów będziemy mieli nowe stroje, otrzymaliśmy na nie pieniążki.  

- Pomysł założenia zespołu artystycznego, przed laty,  wyszedł od Basi Bluszko, Janka Pogorzelskiego i Kazi Rakowskiej – mówi Grażyna. – I wtedy pani Izabela Sosnowicz-Ptak wzięła nas pod swoje skrzydła. Były dwie sekcje – taneczna i śpiewacza, teatralna powstała później.

Mówi Joanna: - W zespole estradowym powstała sekcja teatralna. Zespół TAJAGA. Nazwa? Wzięliśmy TA od Tadeusza, JA – od Joanny Szatkowskiej i GA od Grażyny Kozioł, która nazwę wymyśliła. Zespół wystawił sztukę "Pożądanie w cieniu pokrywki".

Grażka niezbyt chciała  wystąpić, nigdy nie stała na scenie, nawet szkolnej. Były więc obawy:  grać czy nie grać. Joanna przeciwnie, występowała już na scenie, prowadziła sekcję teatralną w szkole, gdzie pracowała. Najpierw to miała zagrać  Basia Gidyńska i Basia Bluszko, ale się rozmyśliły. Zastąpiły je Joanna i Grażyna. Zaprosiły do sztuki Tadeusza Kosińskiego. – Poradziliśmy sobie – mówi Joanna.  – Piotruś Mroziewicz bardzo nam pomógł technicznie, dobra dusza w zespole, pomocna. Potem wystawiliśmy sztukę  śpiewającą `Młodzi duchem` i `Próbę generalną" według Fredry.  Podobali się widowni i jurorom.

Wiosną stanęli całą GRUPĄ TEATRALNĄ, 9 osób,  na małej scenie MCKiS. Śpiewali i recytowali, zapowiadał ich Artur Bednarek, a całość koordynowała Monika. Scenografia też należała do Moniki, a muzycznie występ opracował pan Stanisław.

- W Dzień Seniora, 17 października, wystąpimy w kinie Narew, będzie artystycznie, kieruje naszym występem pani dyrektor Wielechowska, staniemy na scenie ze wszystkimi grupami seniorskimi. No i występom towarzyszyć będzie wystawa rękodzieła seniorskiego  – objaśnia Joanna, która wraz z Grażyną, z końcem tegorocznego sierpnia, była w Warszawie, w Ogrodzie Saskim, na festiwalu. Panie  szły w korowodzie, niosły transparenty przygotowane przez dyr. Wielechowską, reprezentowały Pułtusk i Pułtuskie Stowarzyszenie SENIORZY -  SENIOROM. – Fajnie było – mówi Grażyna, a festiwal prowadził Conrado Moreno.- Przytuliłyśmy się do grupy ciechanowskiej. Seniorzy pokazywali swoją siłę, radość, żadnego onieśmielenia, wstydu. Nam, lokalnym seniorom,  brakuje tej żywiołowości.   

Byli seniorzy z wielu mazowieckich miast, z Pułtuska nikt nie zdecydował się na wyjazd do stolicy. Chodzi opinia, że pułtuscy seniorzy, trudno dociec z czego to wynika, są niepewni siebie, jakby zagubieni, nie nabyli jeszcze takiego luzu jak panie i panowie z innych miast, np. z Serocka. Chociaż... idzie nowe. Grupa SENIORZY-SENIOROM pod szefostwem Teresy Zielińskiej uczestniczyła już  w wielu nowatorskich na pułtuskim bruku aktywnościach. Jest potencjał!

Co jeszcze? Ano dwaj panowie – duet Ryszard Kalinowski i Tadeusz Kosiński oraz Joanna – solistka wzięli udział w eliminacjach do piosenki satyrycznej i kabaretowej, w Warszawie, gdzie stawiło się 44 zespoły z Mazowsza. Pojechali do stolicy w towarzystwie dyr. Eweliny Wielechowskiej. – Dobrze nam poszło, ale byli lepsi, my dopiero raczkujemy na dużych scenach w dużych miastach. Eliminacje należały do warszawian, ale nabyliśmy cennych doświadczeń - mówi Joanna.

I to się liczy.

GRAża


Podziel się
Oceń

Reklama
NAJNOWSZE EWYDANIE
Tygodnik Pułtuski
Reklama
Reklama
OtoDrobne
Reklama
Reklama
ReklamaVictoria recycling
ReklamaOdbiór elektrośmieci
Reklama
Reklama