Niestety, nasza ulica Daszyńskiego – od lat – budzi zniesmaczenie. Przypomnijmy: przed jednym z pubów miesiącami stały pojemniki z restauracyjnymi odpadkami, trotuar był zatłuszczony, a przed drzwiami stała podarta kanapa. Na szczęście takiego widoku już nie zaznamy. Ale... Ulica, szczególnie w ciągu sklepów jest bardzo zaśmiecona – papierami, petami, opakowaniami po towarach, butelkami. Wszystko to leży na tzw. trawnikach, czyli tam, gdzie powinna rosnąć trawa, a wznoszą się chwasty (tym razem ścięte) i widać udeptaną i rozjechaną kolami samochodów ziemię, po porostu klepisko.
Całości nędzy estetycznej dopełniają liczne góry śmieci wrzucane przez przechodniów (?), sprzątających (?) za ogrodzenie prywatnej posesji i rzucane przed nią.
Gdyby KTOŚ tam postawił kosze na śmieci, może stan ulicy by się poprawił.
A tak swoją drogą: ciekawe, że w Wendo Park jest czysto, a ludzi tam przechodzi moc.
GMD