Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 17 czerwca 2025 18:04
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

A W PAROWIE JAKBY NIGDY NIC

A W PAROWIE JAKBY NIGDY NIC
bob1
"Myśmy w Pułtusku nie takie numery robili" – to kultowe powiedzenie z filmu "Alternatywy 4". Fakt. Ale też myśmy w Pułtusku nie takie rzeczy widzieli. Na przykład bobry w parowie miejskim.
Parów jest długi, mocno zadrzewiony, zakrzaczony – rozciąga się o kilka kroków od rozjazdu znajdującego się przy piekarni BIAŁCZAK, w dół. Zna go chyba każdy pułtuszczanin. W początkowym biegu jest lekko podmokły i śmierdzący. W głębi zaś parów zalany jest niezbyt przezroczystą wodą, nad którą leżą powalone drzewa i stoją te uszkodzone przez ostre zęby bobrów. Powalone drzewa i krzewy tworzą - wąską jeszcze - tamę w poprzek parowu.

Ciekawe, że bobry żyją tam w symbiozie z miejskimi śmieciami: z puszkami, butelkami, plastikiem, papierami, a nawet z... zużytą wersalką na zboczu parowu od strony osiedla.

Nieczęsto można spotkać bobra w parowie, pracują bowiem pod wodą, są bardzo ostrożne i prowadzą nocny tryb życia. Żywią się korą drzew i miazgą drzewną, znajdującą się tuż pod korą - to zimą, ponadto pędami roślin wodnych, zaś wiosną i latem zielonymi roślinami.

Bóbr europejski podlega częściowej ochronie gatunkowej, nie wolno niszczyć jego żeremi i zapór wodnych, także zabijać.

***

Dziękuję państwu Jolancie Stasiak i Waldemarowi Łuszczowi ciekawego tematu.

Kazimierz Dzierżanowski



 

Podziel się
Oceń