Są w Pułtusku miejsca ukwiecone i czyste. Gdybyśmy tak na raz dwa trzy chcieli podać przykład, zakrzyknęlibyśmy RABATY PRZY FONTANNIE i PARK NA WIDOK
Jednak najbardziej kolorowe kwiaty nie zatrą w nas widoku kopców porośniętych chwastami, niestrzyżonych i nie dosiewanych trawą oraz brudu na chodnikach. Dziś o tym trotuarowym brudzie, czyli o odrażających, tłustych plamach przed lokalami, w których serwuje się fast foody, także lody czy gofry. Także na przystankach autobusowych, przed sklepami.
Niestety, nie ma u nas w zwyczaju zmywania chodników, czyszczenia ich nie tylko z pospolitych śmieci, ale i z odrażających plam po tłuszczu i syropach (napoje).
Już pal to licho, co pomyślą o Pułtusku przyjezdni, ale jak spożywać hamburgera czy frytki, zapiekanki w tak przykrych dla oczu miejscach?
Dodajmy, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, sprzątanie chodników przylegających do nieruchomości to obowiązek ich właścicieli lub zarządcy.
W dużych miastach zmywanie chodników najczęściej trwa od maja do września, odbywa się późnym wieczorem lub nocą. W przypadku silnych zabrudzeń, tłustych plam, używa się certyfikowanych detergentów. Zanieczyszczenia usuwa się w zależności od lokalizacji – raz lub dwa razy w tygodniu.
W jaki sposób podejść do problemu czyszczenia chodników – KTO ma usuwać rażące zabrudzenia i plamy, czym, kiedy i jak często to pytanie na miarę BYĆ albo NIE BYĆ.
(Zdjęcie – przed wejściem do lokalu gastronomicznego)
GMD
