Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 19 czerwca 2025 06:38
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

Pamięta(j)my o depresji

Pamięta(j)my o depresji
twarze depresji

23 lutego, po raz dwudziesty czwarty obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. 23 lutego 2001 rok ówczesny Minister Zdrowia ogłosił Dniem Walki z Depresją. Celem pomysłodawców było uświadomienie społeczeństwu czym jest depresja, dlaczego warto ją leczyć i w jaki sposób można pomóc osobom chorującym. W ciągu ostatnich dwóch dekad upowszechniano wiedzę na temat grup ryzyka, przybliżano specyfikę choroby afektywnej-dwubiegunowej, wskazywano związek depresji z chorobami somatycznymi, lękiem, bólem i bezsennością. Zajęto się depresją seniorów oraz depresją kobiet. Informowano o wpływie depresji na życie seksualne, żywienie i miłość. Poświęcono także uwagę żałobie i fobiom jako czynnikom mogącym wywołać depresję. Przybliżano kwestie leczenia depresji oraz dlaczego depresja może okazać się lekooporna.


O kwestiach zdrowia psychicznego, pisaliśmy już na łamach TP kilkukrotnie. To temat niezwykle ważny, a depresja to szczególnie ważna choroba, wokół której narosło wiele mitów i krzywdzących jej ofiary przekonań.


Weź się w garść”…


… „nie narzekaj, inni mają gorzej”, „zajmij się wreszcie czymś” – to hasła, które słychać tu i ówdzie, które w przypadku osoby cierpiącej na depresję nie przyniosą żadnego, dobrego (!) skutku. Przeciwnie, mogą spowodować dodatkowe wycofanie chorego i unikanie kontaktów z otoczeniem. Otoczeniem, które nie rozumie, nie wspiera i… krytykuje. Depresja jest bowiem niezwykle podstępna. To prawda, depresja objawia się obniżonym nastrojem (nawet drobiazgi wywołują płacz), bezsennością, permanentnym zmęczeniem (nic się nie chce), zaburzeniami pamięci i koncentracji, obniżoną samooceną, trudnością w podejmowaniu decyzji, nadwagą czy niedowagą. Równocześnie jednak przy tych wszystkich objawach, choroba kryje się za maską pozornie pogodnej twarzy. W najcięższych stanach, chorzy zamykają się w swoich „czterech ścianach”, zaniedbują pracę i bliskich, tracą kontakt z rzeczywistością, mają zaburzony rytm dobowy, praktycznie nie wychodzą z łóżka. Taka depresja? No właśnie! To jest jasne i oczywiste! Tymczasem, obok nas może być osoba, która jest uśmiechnięta i obowiązkowa. Ale choć uśmiechnięta w istocie nie będzie wesoła, a obowiązkowość wynika z rutyny, która „dzieje się sama” i zapewnia swoiste odosobnienie (na przykład pracownik czy uczeń niesprawiający kłopotów, obowiązkowy i punktualny). Tymczasem nadchodzi dzień, gdy… kogoś zabraknie na zawsze! I wówczas podnoszą się głosy: ale jak to? co się stało? przecież to taki odpowiedzialny ojciec! troskliwa matka! dobry uczeń! Okazuje się, że ona czy on od dłuższego czasu borykał się ze swoimi demonami zupełnie sam i w pewnym momencie utracił siły by bez uprzedzenia oraz bez naszej zgody (!) zniknął.


Depresja nie bierze jeńców


W Polsce ok. 1,5 mln ludzi leczy się na depresję (dane NFZ za 2023r.). Fundacja Twarze Depresji szacuje liczbę osób leczących się na około 2 miliony, wszak NFZ zlicza jedynie „swoich” pacjentów. A ile choruje? Można śmiało przyjąć, że co najmniej drugie tyle. Cztery miliony! Skala zjawiska jest więc gigantyczna!


Według Międzynarodowej Klasyfikacja Chorób (ICD-11) depresję określa się jako zaburzenie nastroju. Choć brzmi niezbyt dramatycznie to jest to poważna choroba. Nie tylko utrudnia normalne funkcjonowanie w rodzinie, szkole, pracy ale jest przede wszystkich źródłem prawdziwego cierpienia dla chorego oraz jego najbliższego otoczenia (czyli współchorujących). Obok czynników genetycznych oraz indywidualnych predyspozycji, depresji sprzyjają krytyczne momenty czy zdarzenia, których skala lub rozmiar przekraczają ludzkie możliwości. Przy czym wrażliwość każdego z nas jest inna. Jeden poradzi sobie z pasmem niepowodzeń czy nieszczęść i dalej idzie przez życie jak przysłowiowy czołg, stawia czoła przeciwnościom i konsekwentnie brnie w kierunku obranego celu. Innego, choć istotnie trudna i pozornie spodziewana sytuacja wybije z rytmu to odbierze nadzieję, załamie i pogrąży w depresji. Pisaliśmy już na naszych łamach o dramatycznie wysokim odsetku samobójstw zarówno w Polsce jak w naszym powiecie. Odchodzą ludzie młodzi i bardzo młodzi, dojrzali i starzy, kobiety i mężczyźni, prości i wykształceni. Za większość tych tragedii odpowiedzialna jest depresja! Podstępna, niekiedy doskonale zamaskowana choroba, która nieleczona okazuje się śmiertelna. Jak raz człowieka dopadnie, to - jak z chorobą alkoholową - zostanie z nami na zawsze. Jednak sprawa tylko pozornie wygląda na beznadziejną. Depresją można i należy leczyć. Opanowana daje nam spokojnie żyć. Wymaga jednak uważności, unikania sytuacji przekraczających nasze możliwości i jeśli tego sytuacja wymaga - zwracania się o pomoc. Pamiętajmy, każdemu z nas mogą zdarzyć się „te gorsze dni”. Trudności ze snem, złe samopoczucie, uczucie beznadziei i zniechęcenia do wszystkiego. Nie każde uczucie przygnębienia jest równoznaczne z depresją. Przejściowe złe samopoczucie, które pojawia się w reakcji na wydarzenia życiowe, może zdarzyć się każdemu. Ale jeśli te „złe dni” zamieniają się w tygodnie czy miesiące – to sprawa już jest poważna.


Jak rozpoznać wroga?


Mówi się: depresja to podstępy wróg, bowiem doskonale się maskuje. Tymczasem specjaliści wymieniają szereg, klinicznie potwierdzonych symptomów, które dostrzeżone u bliskiej osoby lub u siebie samego, powinny skłonić nas do szukania pomocy. Osoba może cierpieć na depresję i nie mieć świadomości swojej choroby. Zatem o depresji możemy mówić wówczas, gdy występują co najmniej dwa z poniższych objawów:





  • ciągły smutek i depresyjny nastrój, który trwa przez większość dnia i nawraca prawie codziennie od co najmniej dwóch tygodni; mogą mu towarzyszyć: płacz, utrata zainteresowań i przyjemności z codziennych czynności, także tych, które zazwyczaj były przyjemne,




  • zmniejszenie energii lub nienormalne zmęczenie (intensywne zmęczenie, często rozpoczynające się od samego rana oraz uczucie ciągłego braku energii, które nie mija nawet po odpoczynku czy po śnie),




  • utrata wiary w siebie i poczucia własnej wartości, poczucie bezużyteczności oraz nadmierne i nieuzasadnione poczucie winy,




  • negatywne spojrzenie na przyszłość i pesymistyczne myślenie,




  • natrętne myśli o śmierci, a czasami nawet o samobójstwie,




  • spadek zdolności koncentracji, uwagi i zapamiętywania,




  • pogorszenie snu, który staje się często zbyt krótki z wczesnymi porannymi przebudzeniami i w efekcie nie przynosi wypoczynku,




  • utrata apetytu, która może prowadzić do utraty wagi.




Obserwując te symptomy u siebie lub kogoś bliskiego, powinniśmy zareagować i udać się do specjalisty zanim będzie za późno. Nieleczona depresja może prowadzić przecież do śmierci.


Przebieg depresji i leczenie


Zwykle pierwszy epizod depresyjny może trwać od kilku tygodni do kilku miesięcy. Większość przemija przed upływem sześciu miesięcy. I jeśli w ciągu roku, dwóch lat nie ma nawrotów – można mówić o powrocie do zdrowia. Ale czujnym trzeba zostać już zawsze. Depresja często powraca. Jeśli raz wystąpiły nastroje depresyjne, mogą powrócić i to w zupełnie innych okolicznościach niż te, które wywołały pierwszy epizod. Należy zachować czujność. Jeśli zaś


okresy między kolejnymi epizodami depresyjnymi są coraz krótsze, to mamy do czynienia z ciężką depresją. Zaś o depresji przewlekłej mówimy, wówczas, gdy zaburzenie depresyjne trwa dłużej niż dwa lata. Jednak sytuacja nie musi wyglądać tak dramatycznie. Bowiem dzięki odpowiedniemu leczeniu i kontroli (!) ryzyko nawrotu objawów depresji i cierpienia zmniejsza się. Codzienne funkcjonowanie osoby, u której nastąpił odwrót choroby, niekiedy może być zakłócone przez część objawów, utrzymujących się już permanentnie. Najczęściej są to problemy ze snem, chroniczne zmęczenie, niepokój, niska samoocena, problemy z jedzeniem i seksem oraz utrzymujący się obniżony nastrój.


Przede wszystkim rozmawiać i… słuchać


Leczenie depresji wymaga współpracy. Trzeba o tym mówić i trzeba słuchać. Nie wolno pozostać obojętnym na to, co wokół nas się dzieje. Ciężkiemu stanowi depresyjnemu często towarzyszą myśli samobójcze, na szczęście jednak nie zawsze prowadzą do podjęcia przez chorego próby samobójczej i śmierci. Nie można jednak lekceważyć tego ryzyka. Dlatego tak ważna jest uważność na drugiego człowieka; partnera, dziecko, rodzica, przyjaciela, współpracownika. Realna obecność „tu i teraz” oraz otwartość na rozmowę to klucz do zrozumienia drugiego człowieka i przyjścia mu lub sobie samemu z pomocą. Wczesna i trafna diagnoza, a następnie leczenie zaburzeń depresyjnych mają kluczowe znaczenie.


Sam przebieg leczenia depresji oparty jest na współpracy. Przede wszystkim z lekarzem rodzinnym. Nie bójmy się udać do naszego lekarza rodzinnego, do poradni zdrowia psychicznego czy instytucji wspierającej osoby w kryzysie. Nie bójmy się pójść do psychiatry. Nie potrzebujemy skierowania do tego specjalisty. Lecz wcześniej wykorzystajmy możliwości jakie otwiera przed każdą osobą w kryzysie psychicznym rozmowa z terapeutą. Hospitalizacja to absolutna ostateczność! Jeśli udamy się do psychiatry to nie znaczy, że zostaniemy od razu skierowani do szpitala. To mit. Podstawowym rozwiązaniem jest psychoterapia. Psychoterapia jest zalecana we wszystkich rodzajach depresji. We wczesnym stadium choroby psychoterapia często wystarcza by wrócić do zdrowia, nawet, jeśli w początkowej fazie będzie wspierana łagodnymi lekami czy paralekami i suplementami, które przepisze nam lekarz pierwszego kontaktu. Psychoterapia zmniejsza objawy depresyjne, ogranicza częstotliwość nawrotów a nawet prowadzi do trwałego wyleczenia. A jeśli już lekarz przepisze nam leki antydepresyjne, to jedynie w celu zmniejszenia objawów depresji i jej skutków. Wybór leku jest dostosowany do każdego człowieka w zależności od cech jego choroby i z konkretnymi zaleceniami dotyczącymi stosowania.


Twarze depresji.


Depresja stygmatyzuje i wywołuje wstyd. Niesłusznie! Na przykład Fundacja Twarze Depresji, w ciągu ostatnich pięciu lat przeprowadziła siedemnaście kampanii, ogólnopolskiej akcji „Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję.” Dzięki tej inicjatywie każdy może zobaczyć wiele znanych osób, które zdecydowały się ujawnić, że same chorują na depresję. Są to ludzie znani, lubiani oraz traktowani przez społeczeństwo jak ludzie sukcesu. Uśmiechają się do nas z ekranów i fotografii, są bogaci i rozpoznawalni, więc „muszą” być szczęśliwi. Tymczasem tak nie jest. Depresja może dotknąć każdego. Także ich. Wśród twarzy spoglądających na nas z kampanijnych plakatów, znajdziemy znane aktorki i aktorów, dziennikarki i dziennikarzy, profesorki i profesorów, polityczki i polityków. Obok Artura Barcisia i Dody jest Piotr Zelt, Andrzej Seweryn i Wiktor Zborowski, Andrzej Bober i Anna Wyszkoni, Urszula Dudziak, Krzysztof Cugowski i Bożena Dykiel, Ewa Błaszczyk, Krystyna Czubówna i Tomasz Jastrun, Beata Chmielowska-Olech i Jarosław Gugała, Maciej Orłoś i Teresa Lipowska, Agata Młynarska i wiele, wiele innych. To nie jest choroba wstydliwa. To jest choroba prawdziwa i egalitarna; dotyka przeciętnego zjadacza chleba i elity. Pora więc spojrzeć jej w twarz i zawalczyć o swój dobrostan.


To prawda, że pod względem dostępu do specjalistów, psychologów i psychiatrów plasujemy się na ostatnich miejscach w Europie, ale za sprawą takich inicjatyw jak Fundacja Twarze Depresji, możemy skorzystać z pomocy online. Fundacja prowadzi programy bezpłatnej, zdalnej pomocy psychologicznej. Aby dowiedzieć się więcej, należy odwiedzić stronę: www.twarzedepresji.pl. Poza tym, powstało wiele innych Fundacji i Stowarzyszeń spieszących z pomocą osobom w kryzysie. Także dzieci i młodzież mogą skorzystać z Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży (numer podany w liście pod tekstem), który jest dla wielu młodych osób pierwszą szansą na powiedzenie o swoich problemach, m.in. depresji, samookaleczeniach czy obniżonym nastroju. Wówczas mogą liczyć na rozmowę bez oceniania, otrzymanie wskazówek co robić dalej i gdzie zgłosić się by uzyskać pomoc.


Lista telefonów, gdzie możemy uzyskać wsparcie w depresji:


Telefon Zaufania Fundacji „Twarze Depresji” 22 290 44 42


Całodobowa Linia Wsparcia Fundacji Itaka 800 70 2222


Antydepresyjny Telefon Zaufania Forum Przeciw Depresji (22) 484 88 01


Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę 116 111


Telefon dla Rodziców i Nauczycieli Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę 800 100 100


Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka 800121212




Podziel się
Oceń