– Jestem prezesem od siedmiu lat. Dni Działkowca organizujemy co roku, ale przez ostatnie 2 lata, ze względu na pandemię, musieliśmy odwołać imprezy. Ludzie je lubią, przychodzą, odchodzą, myślę, że dziś jest nas około 200 osób. I na pewno jeszcze będą przychodzili. Około godz. 19 zabawa zacznie się na całego i trudno potem będzie powiedzieć: dziękujemy! Będę okrzyki, że jeszcze i jeszcze. W tę imprezę zaangażowany jest zarząd, działamy społecznie, nie mamy z tego tytułu żadnego wynagrodzenia, traktujemy to jako swojego rodzaju służbę dla całej społeczności działkowców. To co dzisiaj jest przygotowane, powiem nieskromnie, to nasza zasługa. Zasługą prezesa i zarządu jest także infrastruktura ogrodowa – ogrodzenie, drogi, oświetlenie całości terenu.
Mimo współpracy z pułtuską policją, prezes Suwiński myśli o monitoringu, który podniósłby bezpieczeństwo działek i na działkach.
– Mam nadzieję, że te OGRODY są przyszłością. W dobie pandemii wszyscy widzieliśmy, że ludzie szukali spokoju na działkach, szukali natury. Mamy tu ruch, działkowcy starsi przekazują działki dzieciom, wnukom czy odsprzedają młodszym osobom. Coraz więcej jest młodych ludzi, widzimy tu mnóstwo dzieciaków. Nasz OGRÓD zajmuje 14 ha, na nim znajduje się 380 działek, członków mamy około 700 (również małżeństwa). Kilka lat temu był taki trend, że ludzie odchodzili od uprawy warzyw, była rekreacja, jakieś baseny, trawniczki. Teraz zauważam, że na działkach tzw. rekreacyjnych pojawia się kilka krzaków pomidorów, też ogórki, marcheweczka, truskaweczki, tak, żeby dzieci wiedziały, że ogórek rośnie w ziemi, nie na półce w supermarkecie. Ponadto wie pan, wszystko drożeje, a te warzywa z działki są istotne dla budżetu domowego. Przygotowując dzisiejsze spotkanie, porównaliśmy koszty, które ponieśliśmy 3 lata temu z tymi dzisiejszymi, i stwierdzamy, że przy mniej więcej tych samych zakupach, zapłaciliśmy o około 70 - 80% więcej. Powiem o jeszcze jednej wartości działkowej – bardzo dużo działkowiczów integruje się ze sobą, standardem są wieczorne grille, spotkania z sąsiadami, część ludzi, wykorzystując ładną pogodę, nocuje na działkach, nocuje, nie zamieszkuje, bo to wbrew prawu. A w przyszłym roku będziemy mieli okrągłą rocznicę istnienia tego OGRODU i będziemy mieli okazję zaprosić wielu gości – kończy prezes Marek Suwiński.
Grażyna Paczuska: - Pytasz, jak nam się tu wiedzie? Coraz fajniej. Coraz lepiej. Działkowcy zaczęli myśleć o działkach jak o swoich, więc zaczynają dbać o nie. Dbać o teren, nie wyrzucają śmieci byle gdzie. Zdarzają się takie historie, owszem, ale bardzo rzadko, wszystko jest więc uporządkowane. I ta impreza temu służy, żeby ludzie się poznali, żeby mieli świadomość, że tu jest ich miejsce do życia, jak mówi pan Janek Gorczyński, który ma działkę obok mojej. Muzyka, okrzyki, zapachy. Cezary Barwiński: - O wiele tu smakołyków: kiszka ziemniaczana, tradycyjna polska, kiełbaska, kaszaneczka, bigos, ogóreczki małosolne, ciasto z piekarni pana Krzyżewskiego – same dobroci w sam raz na Dzień Działkowca.
Relacja i zdjęcia Kazimierz Dzierżanowski
