W niedzielę, 23 listopada wędrowaliśmy po centrum Pułtuska – na mieście mijaliśmy bardzo wielu mieszkańców spacerujących z dziećmi, psami, w grupkach i solo. Późne popołudnie na koniec weekendu, pora między 16:30 a 18:30, a od samego rana sypał drobny śnieg. Opady zapowiadano w prognozach co najmniej od dwóch dni.
Aby Czytelników nie zanudzać długimi opisami prezentujemy wykonane fotografie. Dla każdego pułtuszczanina lokalizacje są oczywiste i nie wymagają dodatkowych opisów.
Jednak dla porządku i przypomnienia zacytujemy fragment artykułu 5 z Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach: właściciele nieruchomości zapewniają utrzymanie czystości i porządku przez: uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z dróg dla pieszych położonych wzdłuż nieruchomości, przy czym za taką drogę uznaje się wydzieloną część drogi publicznej przeznaczoną do ruchu pieszych położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości; Należy zaznaczyć, że uprzątanie śniegu z chodników w określonych lokalizacjach z oczywistych względów stanowi obowiązek lokalnego samorządu. I nie ukrywamy, że przygotowując oprawę fotograficzną do tego artykułu skupiliśmy się właśnie na takich miejscach: przed szkołami, na mostach, obszarach parkowych, kładce itp.
Możemy się domyślać, że za odśnieżanie tych miejsc odpowiada nasza miejska spółka Eco Pułtusk. Dlaczego przez całą niedzielę najwyraźniej nie podjęto żadnych działań, aby usuwać śnieg z chodników? Może ekologia w pułtuskim wydaniu osiągnęła po prostu wyższy poziom: najbardziej zgodne z naturą jest pozostawienie śniegu na chodnikach, sam napadał – sam kiedyś stopnieje! To w zasadzie tak samo jak z połamanymi rękami czy nogami: jak się połamały to kiedyś się zrosną – wystarczy poczekać. Śniegu napadało tak „na trzy palce” – być może to za mało, żeby zabierać się za konkretne odśnieżanie. Jednak zapewne wystarczy tego śniegu, żeby się poślizgnąć, upaść, a w niektórych przypadkach odjechać z takiego miejsca karetką na oddział urazowy ortopedii.
Śnieg zgarnięto z chodników jedynie przed nielicznymi budynkami, będącymi prywatną własnością. Temperatura -3C, w al. Polonii blisko Kotlarskiej smród palonego plastiku był tak dojmujący, że szczypało w oczy. A to dopiero pierwszy tej zimy śnieg…
Hu hu ha, nasza zima zła!
ZCZ



























