DUMNY BYŁ TEN, KTO POCHODZIŁ Z RYNKU
Rynek nam się zmienia, ładnieje, chociaż wśród pułtuszczan są tacy, którzy wciąż mają w serdecznej pamięci ten dawny, trochę "krzywy", przyprószony dawnością. Zielony. Swojski. O takim RYNKU rozmawiałam (wiele lat temu) z pułtuszczaninem Wojciechem Jaworskim – RYNKOWICZEM, którego ja, pułtuszczanka, poznałam dopiero w LO. On bowiem pochodzi z RYNKU, z dołu miasta, ja z góry, z Kościuszki, ulicy ostateczności, wiodącej na dwa pułtuskie cmentarze, i dalej, do nekropolii żołnierzy radzieckich. Ci z dołu raczej nie bratali się z tymi z góry – jakoś tak wszyscy trzymaliśmy się swoich rewirów. I miejsc jakoby im przypisanych. My z Kościuszki trzymaliśmy się wygonów, spacerniaka, łąk, oni – z RYNKU – kanałków, Narwi, zamku...
03.11.2020 10:54